Dysleksja

My, ludzie, nie zostaliśmy stworzeni po to, by czytać! Nasz projektant (Bóg, natura, przypadek – w co wierzysz) nie zostawił w naszym mózgu obszaru, który byłby odpowiedzialny za czytanie, w razie gdybyśmy je wynaleźli.

Wynaleźliśmy czytanie, a następnie musieliśmy nauczyć czytać każde nowe pokolenie. Każdy nowy czytelnik podchodzi do czytania z „świeżym” umysłem – takim, który jest zaprogramowany do mówienia, widzenia i myślenia, ale nie do czytania. Ten mózg musi się zaadaptować do wykonywania tej, wbrew pozorom, bardzo skomplikowanej czynności.

Osoby z dysleksją mają mózgi specjalizujące się w eksplorowaniu nieznanych obszarów, a ta siła przyczyniła się do sukcesu i przetrwania naszego gatunku.

Dysleksję powinno się traktować jako różnicę, a nie zaburzenie, twierdzą badacze z Uniwersytetu w Cambridge. Świadczą o tym badania nad poznawaniem, zachowaniem i mózgiem, które pokazują, że osoby z dysleksją są specjalizowane w badaniu nieznanych obszarów i myśleniu w kategoriach większego obrazu.

Mocne strony mózgu osób z dysleksją mogły ewoluować, gdy ludzie przystosowywali się do zmieniającego się środowiska. Aby przetrwać, musieliśmy uczyć się umiejętności i nabierać nawyków, ale musieliśmy także być kreatywni i znajdować nowe rozwiązania poprzez eksplorację. W swoim nowym badaniu dr Helen Taylor i dr Martin Vestergaard twierdzą, że ponieważ mózg ma ograniczoną pojemność, jedynym sposobem na lepsze dostosowanie się było specjalizowanie się w różnych strategiach. Niektórzy ludzie stali się bardziej wyspecjalizowani w wykorzystywaniu zdobytej wiedzy, podczas gdy inni skupili się bardziej na odkryciu i wynalezieniu.

„W wielu innych dziedzinach badań rozumie się, że systemy adaptacyjne – czy to organizacje, mózg czy ul – muszą osiągnąć równowagę między stopniem eksploracji a wykorzystania, aby się dostosować i przetrwać” – powiedziała Taylor, która zajmuje się poznawaniem i ewolucją człowieka.

Badania wykazały, że osoby z dysleksją są mniej wydajne w uczeniu się procedur niż osoby bez dysleksji – powiedziała Taylor – i ma to swoje pozytywne i negatywne strony dla obu grup.

„Uczenie się czytania, pisania lub gry na pianinie to wszystko przykłady umiejętności zależnych od pamięci proceduralnej; po nauczeniu się umiejętności można je przetwarzać automatycznie i szybko… Jednakże, gdy umiejętność staje się automatyczna, wykorzystuje się w zasadzie te same informacje ciągle i ciągle.

„W przeciwieństwie, jeśli jednostka ma trudności z nabyciem automatyzacji, zachowuje świadomość procesu. Zaleta polega na tym, że umiejętność lub proces może być wciąż ulepszany i eksploracja może kontynuować”.

Przez ponad 100 lat dysleksja była postrzegana przez negatywną pryzmat. Nazywano ją zaburzeniem rozwoju, niepełnosprawnością lub trudnością w uczeniu się. Jednak zamiast traktować ją jako deficyt, różnicę między mózgami osób z dysleksją a bez niej należy postrzegać jako po prostu różnicę – powiedziała Taylor.

Tags: